Komu potrzebny jest certyfikat z języka obcego?
Wielu nauczycieli języka obcego obserwuje w większej perspektywie czasu istotną różnice między ludźmi, którzy uczą się języka obcego ‘dla siebie’, bo to się pewnie kiedyś przyda, a tymi którzy pragną zdobyć - niejednokrotnie kolejny – certyfikat.
Ta pierwsza grupa z reguły zaczyna kurs z ogromnym entuzjazmem, obiecując sobie wytrwałą, systematyczną naukę, ale już po paru miesiącach zapomina, jaki cel im początkowo przyświecał.
Rezultat? Coraz większa absencja na zajęciach, frustracja, zniechęcenie, czyli zmarnowana energia i pieniądze.
Presja środowiska uczelnianego lub zawodowego sprawi, że ludzie ci wrócą na kolejny kurs za rok, dwa i historia gotowa się powtórzyć, chyba że zdecydują się zdobyć międzynarodowy certyfikat z języka obcego.
Sam fakt chęci poddania się zewnętrznej, niezależnej ocenie działa mobilizująco, bo ocenę taką podświadomie traktujemy jako rzetelniejszą i bardziej obiektywną. Na kursie nie liczymy na pobłażliwość nauczyciela, bo wiemy że jak on nam odpuści, to egzaminator już tego nie zrobi.
Wychowani na monopolu egzaminów FCE, CAE, CPE w języku angielskim rzadko mamy świadomość, ze na rynku są dostępne inne, szeroko uznawane egzaminy językowe i językowo-biznesowe, które – niczego nie ujmując rzetelnym egzaminom Cambridge – okazują się, dzięki swej formule, bardziej przyjazne dla zdających od firsta, advansta i proficiency.
Wśród nich, zdaniem konsultanta metodycznego Lingwisty, nauczyciela i egzaminatora mgr Marka Doskocza, godne uwagi są egzaminy City & Guilds – brytyjskiego potentata certyfikującego wiedzę i umiejętności w dziesiątkach kierunków zawodowych.
Egzaminy te w Warszawie można zdawać np. w licencjonowanym Centrum Egzaminacyjnym City&Guilds prowadzonym przez Lingwistę.
Zainteresuj się! Może, jeden z aż sześciu oferowanych poziomów zaawansowania jest już na wyciągniecie twej dłoni? Na dodatek, ich cena wyda Ci się zapewne atrakcyjna.