Metoda stworzona przez znanego głównie z odkrycia starożytnej Troi, Niemca - Henryka Schliemanna, który był poliglotą własnego chowu, to znaczy, że samodzielnie nauczył się kilkunastu języków, w tym m.in. polskiego oraz arabskiego. Żeby było jeszcze ciekawiej tych języków uczył się zadziwiająco szybko, ze średnią prędkością około jednego nowego języka na rok.
Jak to zrobił? Pomijając sprawę pewnego talentu oraz
naturalnych predyspozycji do nauki języków obcych cała nauka daje się
sprowadzić do następującej instrukcji:
I to wszystko.
Uczenie się na pamięć takich wymyślonych wypracowań daje nam gotowy warsztat słówek, zdań, fraz, wypowiedzi itp.W czasie rozmowy w obcym języku nasz umysł sam będzie nam podsuwał określone słówka, zdania pasujące do naszej wypowiedzi, a będzie je po prostu brał z tego naszego pamięciowego warsztatu.
Nie istnieje żadne naukowe opracowanie tej metody. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to metoda strasznie czasochłonna i kosztowna, wymaga mnóstwa wysiłku, ale jest piekielnie skuteczna.