Proces rekrutacji do szkoły językowej jest bardzo istotny, to właśnie na tej podstawie osoba jest przyporządkowywana do odpowiedniej grupy. W większości szkół polega to na wypełnieniu formularza składającego się z kilkunastu pytań i odpowiedzi.
Uczeń trafia do grupy, w której wszyscy powinni być
na mniej więcej podobnym poziomie. Rekrutacja poprzez test jest szybka i
wygodna, ale czy najlepsza? W jednej z warszawskich szkół angielskiego
wprowadzono odmienny system.
Zainteresowani muszą przetłumaczyć zdania, spróbować napisać krótki tekst, a także
porozmawiać z osobą rekrutującą. Diagnoza umiejętności odbywa się zatem na
kilku płaszczyznach: słownictwa, gramatyki i mówienia. Nigdy nie jest
tak, że ktoś jest w tych elementach tak samo dobry lub tak samo
przeciętny.
– Takie indywidualne podejście sprawia, że uczeń od
początku czuje jak dużo uwagi mu się poświęca – mówi Piotr Witkowski z
warszawskiej szkoły EnglishForYou.pl.
– Informacja na temat jego
lepszych i słabszych stron zostaje potem przekazana lektorom, którzy
kładą nacisk w trakcie lekcji na to nad czym trzeba więcej popracować.
Uwzględniamy również wiek i zainteresowania potencjalnego uczestnika
kursu, trudno bowiem oczekiwać, że senior będzie się dobrze czuł w
grupie gimnazjalistów.
Szkoły językowe powoli przestają być miejscem, w którym odbywają się wyłącznie lekcje – stają się one ośrodkiem aktywnego życia społecznego. Dobrze, jeśli uczestnicy kursów mogą spotykać się po zajęciach w kawiarence dyskusyjnej. Nawet ktoś biegły w obcojęzycznej gramatyce musi przełamać bariery w mówieniu. Nie ma na to lepszej recepty niż regularna praktyka.
Źródło: dziennikwschodni.pl