Głównym sumptem do nauki języków obcych w Polsce jest rynek pracy wymuszając znajomość minimum jednego języka a coraz częściej trzech i więcej języków do podjęcia pracy, nawet na szeregowych stanowiskach pracy. Dzięki temu Polacy uchodzą za nację poliglotów.
Pewnym problemem jest ograniczenie motywacji do nauki na poziomie podstawowym bądź komunikatywnym. Wciąż niewielka grupa osób doskonali znajomość języka osiągając biegłą znajomość. Z drugiej strony patrząc, są to osoby, dla których rzeczywiście język obcy jest niezbędnym narzędziem pracy, wykorzystują jego znajomość w kontaktach biznesowych i codziennym życiu. Bądź co bądź bardzo wielu pracodawców oczekuje od pracowników znajomości języka na rozmowie kwalifikacyjnej, po czym pracownikom tym znajomość ta nijak się nie przydaje w codziennych obowiązkach, tym samym nie dając motywacji do doskonalenia tychże umiejętności.
Zmiany w gospodarce jak i zmiany polityczne zachodzące na przestrzeni 2015 roku rzutują również na popyt w zakresie nauki języków obcych. Na razie są to ostrożne ruchy, głównie przedsiębiorców, którzy wyznając zasadę "język wroga, warto znać", w tym przypadku partnera i konkurenta zarazem, inwestują w szkolenia językowe dla pracowników, wybierając języki takie jak koreański, japoński, chiński. W Europie trendy te wciąż przyćmiewa nauka angielskiego, aczkolwiek angielski wpisuje się powoli w podstawową edukację każdego Europejczyka opuszczającego mury szkolne. W tej sytuacji również Europa podejmuje się zdefiniowania języków potencjalnie użytecznych na rynku. Z racji współpracy międzynarodowej z krajami azjatyckimi prym wiodą języki azjatyckie, które pozwalają ominąć pośredników w wymianie handlowej, tym samym obniżyć koszty współpracy.
W cenie utrzymuje się również znajomość rosyjskiego, który do niedawna uznawany był za język perspektywiczny ze względu na podejmowaną współpracę handlową, dziś jako zabezpieczenie interesów firm na wypadek nieoczekiwanych zwrotów w polityce gospodarczej, już nie tylko Europy, ale i świata wobec Federacji Rosyjskiej. Na polskim rynku niewiele się zmienia, osoby podejmujące naukę języka jako narzędzia do pracy wybierają najczęściej poza angielskim niemiecki, francuski oraz hiszpański, czy w dalszej kolejności norweski, szwedzki, duński, itd. W grupie osób uczących się hobbystycznie, wybierających kolejny język obcy do nauki królują języki romańskie, w tym włoski, francuski, hiszpański i dalej arabski, turecki.
W statystykach najpopularniejszych języków, jakich uczymy się w Europie i w Polsce jednocześnie dominują angielski i niemiecki. Wynika to z rynku pracy, to w pracy najbardziej potrzebne są umiejętności konwersacji w języku obcym. Dotyczy to nie tylko zawodów takich jak logistycy, kierowcy międzynarodowi, osoby pracujący w branżach turystycznej, czy w handlu międzynarodowym ale również tyczy się to pracowników obsługi klienta, sprzedawców, urzędników, którzy codziennie spotykają się z potrzebą korzystania z języka obcego czy to w obsłudze obcokrajowców, których nieustannie przybywa, czy też w zakresie zdobywania wiedzy zawodowej z materiałów obcojęzycznych czy oprogramowania w języku obcym. Nie ma co się łudzić, język polski nie jest popularny tak jak języki, w których mówią setki milionów ludzi na świecie. Z racji sąsiedztwa z Niemcami język niemiecki jest bardzo istotny dla wielu Polaków - podaje Sprachcaffe.
Szereg osób uczy się niemieckiego by wyjechać do pracy w Niemczech, jednak jeszcze większa grupa uczy się języka po to by móc swobodnie współpracować z niemieckimi podmiotami gospodarczymi, czy pracować w firmach polsko-niemieckich. Tę inicjatywę podejmują już uczniowie na poziomie liceum a coraz częściej gimnazjum wybierając języki z jakich chcą być egzaminowani. W 2015 roku ponad 13% uczniów na maturze wybrało egzamin z niemieckiego, co nie znaczy iż maleje grupa absolwentów władających angielskim. Co ciekawe zdawalność matury z niemieckiego wynosi 96%, co świadczy o świadomości uczniów o swoim wyborze i wiedzy, kiedy maturę z angielskiego oblewa co najmniej 20% zdających. Zdecydowanie rzadziej przydają się nam umiejętności z zakresu języka słowackiego, czeskiego czy ukraińskiego, aczkolwiek lokalnie mogą okazać się atutem w szukaniu pracy.
Wraz z dużym zainteresowaniem się emigracją zarobkową do Skandynawii zaznacza się trend do nauki tychże języków wśród młodych ludzi. Dzięki znajomości języków mniej popularnych Polak na rynku pracy w Europie staje się bardziej konkurencyjny. Mijają czasy, kiedy znajomość angielskiego jest furtką do kariery, owszem jest niezbędnym warunkiem zrobienia jakiejkolwiek kariery, jednak to władanie szwedzkim, holenderskim czy chorwackim daje szersze możliwości. Szkoły językowe dostrzegając powody, z jakich Polacy podejmują się nauki języków oferują coraz szerszy wachlarz języków na różnych poziomach nauczania. Co więcej kursy językowe są ukierunkowane na pracę i obszar zawodowy, stąd można spotkać kursy języka medycznego, prawniczego, budowlanego, technicznego itp.
Badania socjologiczne dowodzą, iż powodzenie w interesach zależy od relacji międzyludzkich, w tym znajomości języka narodowego. Polacy i polscy przedsiębiorcy bardzo biorą sobie te wniosku do serca i prowadząc rozmowy, negocjacje z międzynarodowymi firmami rezygnują z angielskiego jako języka obowiązującego, decydując się na język rodzimy partnera, nawet jeśli partner tego nie wymaga. Stąd też coraz częściej pracodawcy oczekują od swoich pracowników znajomości mało popularnych dotąd języków. Dzięki podjęciu inwestycji w pracowników z czasem rośnie ilość osób, pracowników którzy uczą się języków obcych w ramach obowiązków pracowniczych i za pieniądze pracodawcy. Mimo to większość osób musi liczyć na siebie doskonaląc język i brak wsparcia przedsiębiorstwa, zakładu pracy w zakresie dokształcania się. Ciekawostką jest, że podejmowanie decyzji a znajomość języka obcego ma dużą korelację tak więc warto uczyć nawet tego jednego języka, co powinno mieć wpływ na wszystkie sfery naszego życia.
Artykuł przygotowany przez Sprachcafe Polska