Grudzień to czas, kiedy myślami jesteśmy przy choince, prezentach i rodzinnych spotkaniach. A jednak coraz więcej osób decyduje się spędzić ten miesiąc inaczej - wyjeżdżając na krótki kurs językowy za granicę. Połączenie świątecznej przygody z intensywną nauką może być nie tylko inspirujące, ale też wyjątkowo motywujące. Taki wyjazd to świetny pomysł na prezent, który daje o wiele więcej niż materialne podarunki - otwiera głowę, rozwija i na długo zapada w pamięć.
Po przyjeździe do nowego miejsca, zazwyczaj łatwo jest poczuć, że żyje się w innym rytmie. Zimowy klimat dodatkowo to podkreśla. Spacerując po starówkach i targach bożonarodzeniowych, można nie tylko chłonąć język, ale też atmosferę, odmienną od tej, którą znamy na co dzień. Można zajrzeć do miejscowych restauracji czy kawiarenek, gdzie świąteczny stół łaczy osoby mówiące w lokalnym języku, by mimowolnie zacząć wsłuchiwać się w brzmienie słówek i zwrotów. To nauka w najczystszej i najbardziej naturalnej formie - spontaniczna i niewymuszona.
Wyjazdy językowe w grudniu często łączą lekcje w sali z uczestnictwem w typowych dla danego kraju tradycjach. Podczas warsztatów z pieczenia ciasteczek czy rękodzieła uczestnicy nie tylko poszerzają słownictwo, ale też poznają zwyczaje świąteczne z pierwszej ręki. W wielu szkołach nauczyciele organizują wspólne gotowanie, podczas którego każda taca pełna lokalnych smakołyków staje się pretekstem do rozmów o kulturze i językowych niuansach. Tak zdobywana wiedza zostaje w pamięci o wiele dłużej niż ta, którą przyswaja się z podręczników.
Grudniowy wyjazd sprzyja również używaniu języka w codziennych sytuacjach. Zakupy na świątecznych straganach, zamawianie gorącej czekolady, pytanie o drogę podczas spacerów - to idealny trening, pozwalający w praktyce wykorzystać poznane słówka i zwroty. Świąteczny klimat często też sprawia, że ludzie są bardziej otwarci i rozmowni, więc łatwo nawiązać krótkie small talki na przykład na temat pogody, dekoracji czy świątecznych planów. W takich sytuacjach przestajemy postrzegać naukę języka jako obowiązek. Takie ćwiczenia dają poczucie coraz większej swobody i pewności siebie.
Świąteczny kurs językowy pozwala poznawać różne kultury, które często różnią się od tego, co znamy ze swojego podwórka. W niektórych krajach ogromną wagę przywiązuje się do przekazywania historii związanych ze świętami czy śpiewania kolęd. W jednych świętuje się kameralnie i spokojnie, a w jeszcze innych głośno i radośnie. Obserwowanie zwyczajów, uczestniczenie w jarmarkach czy wspólne biesiadowanie przy stole pomaga lepiej zrozumieć mentalność mieszkańców danego kraju. Rozmowy z lokalnymi mieszkańcami, nauczycielami czy innymi uczestnikami kursów pozwalają spojrzeć na naukę języka inaczej. Uczą też skutecznej komunikacji, która łączy ludzi mimo różnic.
Świąteczny kurs za granicą nie tylko pozwala przyswoić nowe słówka czy podszlifować konstrukcje gramatyczne. Przede wszystkim poszerza horyzonty, pokazuje inne spojrzenia, tradycje i kulturę w okresie, który niezależnie od miejsca, niesie ze sobą magiczną atmosferę.
poleca:
